Przeczytaj również
Loading...
czwartek, 10 lipca 2014

Info Post
Fragment opakowania zupki Vifon Pomidorowa po azjatycku
Nie wiem jaki w Azji jedzą pomidory, ale chyba powinny być podobne do naszych. W końcu nie każde warzywo, które jemy w Polsce musi różnić się od tych, które pałaszują Azjaci. Właściwie to w ogóle się nad tym nie zastanawiałem, gdy w sklepie do koszyka wrzuciłem zupkę Vifon pomidorowa po azjatycku.

To już moje kolejne spotkanie z produktami Vifon. Jadłem już Pięć smaków oraz Chińskiego kurczaka i zarzekałem się wówczas, że Vifon cenie właśnie za nie udawanie, że robi tradycyjne i domowe zupy. A tu takie zaskoczenie. Bo jak pomidorowa to oczywiście przygotowana w domowym zaciszu. No ale na bezrybiu i rak ryba, a przy braku normalniej pomidorowej dobry i Vifon.

Opakowanie zupy Vifon Pomidorowa po azjatycku
Może i dzieło Vifon byłoby całkiem dobre, gdybym nie popełnił błędu godnego amatora a nie konesera wyrobów instant. Po prostu wziąłem za duże naczynie, w którym przygotowywałem zupkę. Reszty można się już domyślać. Skoro naczynie było za duże, to oczywiście wlałem do niego za dużo wody. A jeżeli za dużo wody, to zupa nie miała intensywnego smaku. Z mojej winy była zbyt wodnista. Czułem się jakbym pochłaniał wodę, a której ktoś umył pomidora. A miała być przecież pomidorowa i to jeszcze po azjatycku.

Nie mogę jednak winić Vifon za moją pomyłkę. Zmobilizowałem więc moje kubki smakowe do granic wytrzymałości i starałem się wyłapać smak pomidorowej po azjatycku. Faktycznie pomidory było czuć. Miały nawet specyficzny posmak. To chyba była ta azjatyckość tej zupy. Chyba będę musiał spróbować jej jeszcze raz. Przecież muszę w końcu wiedzieć co myśleć o pomidorowej od Vifon.

Gotowa zupa Vifon Pomidorowa po azjatycku



Print Friendly and PDF

0 komentarze:

Prześlij komentarz